Cornelia Cole
|
Wysłany:
Śro 23:34, 24 Sie 2005 Temat postu: |
|
Nie obrazisz się, że będzie to samo, co u Krukonów?
Mówiąc szczerze, na początku kompletnie nie rozumiałam o co chodzi. Później po woli zaczęłam się orientować, ale ciągle kompletnie nie łapię kilku drobiazgów.
Myślę, że wiele z tego wynika z iny autorki opowiadania, nie tłumaczenia. Sam pomysł - nie jest zły, ale nie podoba mi się wykonanie. Nie chce mi się czytać oryginału, bo fick jakoś do mnie nie przemawia, więc nie potrafię powiedzieć w jaki sposób przetłumaczyłaś, dobrze, czy źle. I zgadzam się, że wypowiedzi powinny być od myślników - cudzysłowie jest charakterystyczne dla języka angielskiego. Przy normalnym tłumaczeniu książek znaki są zamieniane, tak jak mówiła ci AtA.
Może brzmi to wszystko krytycznie, ale sam fakt, że przeczytałam, oznacza że mnie nie odrzuciło. Czyli nie jest aż tak źle.
Zachęcam do dalszego tłumaczenia.
Pozdrawiam,
Nel |
|
AtA
|
Wysłany:
Pon 12:33, 22 Sie 2005 Temat postu: |
|
postanowiłam zrpobić wyjątek i skomentować od nowa, a nie przekopiować komentarz z Dziurwaca. zajrzałam do oryginału.
umarłam.
Issy, wybacz, nie obraź się, ale przetłumaczyć zdanie
Cytat: |
Severus Snape died twenty nine years after Harry Potter, poisoned by the Dark Mark upon his arm. |
w ten sposób:
Cytat: |
Severus Snape poległ dwadzieścia dziewięć lat po Harry'm Potterze, otruty przez Ciemnego Marka przy jego armii. |
to naprawdę, początkujący raczej tłumacz może zrobić... Darka Mark to Mroczny Znak, a arm, to moze być ramię, ręka, coś w tym stylu! chodziło zapewne o to, że Znak wypuścił jakąś truciznę albo coś, a nie, że... uh, o, wybacz, ale to mnie załamało ;).
poza tym, dalej czepiam się cudzysłowiów zamiast myślinków, prrrroszę, popraw to! cudzysłowiami operuję się w języku angielskim, a nie dlatego, ze autor tak sobie zażyczył, jak sugerowała an DK Nem, i można to spokojnie zmienić na polskie myślniki!
a tak ogółem, to nie jest strasznie ;)... chociaż świetnie, niestety, też nie ;). ale ćwicz i przetłumacz coś innego ;).
Atuś |
|
Isabel
|
Wysłany:
Pon 12:08, 22 Sie 2005 Temat postu: [T][Z] Śmierć bohatera |
|
Na początek coś ode mnie. Jest to moje pierwsze poważne tłumaczenie. I pierwsze które publikuję. Także proszę o wyrozumiałość.
Życzę miłego czytania
Tytuł oryginału : Death of a Hero
Autor: Cattatra
Korekta: Nem
Zgoda: Jest
Oryginał: Tutaj
Z dedykacją dla Nem :*
NA: Niezbyt szczęsliwa historia. Jakkolwiek musiałam to napisać.Dużo cytatów pożyczyłam z " Hiss Dark Materials" Philipa Pulmana, który pożyczył je sobie od innego, którego nie mogę sobie przypomnieć.
* * *
Harry obejrzał się z obrzydzeniem. Glizdogonowi uśmiech znikł z twarzy. Wstał z podłogi i powlekł się jak nagi i pobity kamień, przez korytarz. Kopnął drzwi pokoju i poczuł słaby ból.
"Wspaniały Harry Potter. Tydzień temu byłeś moim honorowym gościem. Mam nadzieję, że podoba ci się mój szpital?"
Niezdecydowanie. Powiedz "Tak, Panie". Powtórz. Ból się skończy.
"Tak, Panie." jego usta wydają się wypowiadać słowa bez jego woli. Zaskoczył go zanik bólu. Spojrzał na mężczyznę stojącego przed nim.
"Ah, w końcu zobaczyłeś, że nie możesz mnie pokonać?"
"Tak" odpowiedział Harry nie czekając na urok.
"Mam z tobą skończyć, Harry? Chcesz opuścić ten świat bezbronny?"
"Umarłem rok temu" odparł Harry, spluwając krwią na podłogę. "Nigdy nie mogłem odpocząć"
"Co chcesz przez to powiedzieć?"
"Dumbledore. Wiedział, że tylko ja mogę cię zabić. Wysłał mnie do mugoli, żebym się zrobił potulny i rozumiejący dla magicznego świata. Pozwolił ci zabić moich rodziców. Wiedział, że to Peter był Strażnikiem Tajemnicy. Wiedział, co się wydarzyło. W tym przypadku nie pozwolił mi żyć normalnym życiem. Nie mogłem cię pokonać i zbuntowałem się przeciw niemu. W tym przypadku wybrałem podążanie za tobą."
"Zrobiłbyś to?"
"Nie, jeśli pozwoliłby mi dorastać w kochającym otoczeniu. Walczyłbym z tobą do ostatniego oddechu. Chociaż próbowałbym walczyć. Starałem się żyć z bólem przez cały czas, u mojego wuja, w magicznym świecie, ze wszystkimi. Bolało."
"Co jeśli powiem, że mogę zabrać ból? Wszystko odnowić, dac ci nowe życie?"
Harry popatrzył na niego zszokowany."Zrobiłbyś to?"
Voldemort roześmiał się i podniósł jego różdżkę. Harry go obserwował. Było to coś... wspaniałego.
"Nie."
Harry uśmiechnął się. To był pierwszy szczęśliwy uśmiech od dnia śmierci jego rodziców.
"Dziękuję."
"AVADA KEDAVRA TEMPUS!"
------------------------------------------------------------------------------------------------
Trzy godziny później Harry Potter pojawił się podczas kolacji. Wylądował w środku Wielkiej Sali. Słychać było zszokowane krzyki, tak, że zaczął się trząść. Trzymał w ręce kawałek pergaminu i oczywiste było, że miał kilka kości złamanych. Utykał z bólem do stołu nauczycielskiego, gdzie położył pergamin na przeciwko Dumbledore'a. Potem zadyszał i upadł na podłogę.
"Nie... trzeba..." wydyszał, patrząc w sufit, gdy Madam Pomfrey ruszyła w jego stronę. "Umarłem... trzy godziny... temu" zamknął oczy, gdy poczuł chłód w żyłach. To trochę zmniejszało ból. "Jednak... zabiłem go. Odszedł... na dobre. Powiedz im... przepraszam. Nie mogę dłużej żyć. Mam mniej niż dzień. Dwadzieścia jeden godzin... życia. Trąbię jak w kinie, czyż nie? Heh. Nic nie widzę. Wszystko... tonie w ciemności. Może... to nie ostatnia... godzina. Powiedz im... przepraszam. I kocham ich. O boże, to boli! Dlaczego nie mogę ... po prostu umrzeć? Dumbledore.... czytasz to jeszcze?
"Tak, Harry"
"Dobrze. Gdzie jesteś?" ręka go dotknęła "Huh. Zimno. Wiesz? Śmierć nie jest taka zła. Naprawdę, ludzie... zostają tu...za... ale znów ich zobaczę. Chciałbym..."
"Co chciałbyś Harry?" zapytał Dumbledore miękko.
"Chciałbym..."
Nigdy nie dowiedzieli się co chciał Harry Potter. Umarł chwilę potem. Został pochowany sześć dni później. Wtedy okazało się jak niewiele osób znało Harry'ego Potter'a, nawet jego najlepsi przyjaciele. Okazało się, że niedługo po powstaniu Voldemorta, spisał testament. Wyszczególnił wszystkie punkty pogrzebu i włożył w to wiele wysiłku. Ten film został puszczony w trakcie pogrzebu, nagrany na kamerze wuja w wakacje, po piątym roku szkoły.
Powoli kamera skupiła się naprzeciwko Harry'ego, który siedział. Wzrok przeniósł z kamery na drzwi, a potem z powrotem na kamerę.
"Nagrywam to kamerą wuja, w nocy. Ok, jestem Harry James Potter. Jeśli to oglądacie, ja nie żyję a mój plan się nie powiódł. W środku października Voldemort pojmał mnie po czym puścił wolno. Znalazłem czar w starym kufrze mojej mamy, który daje mi pewność, że jeśli Voldemort użyje na mnie Avady Kedavry, zginie. Więc, niestety ja to zrobię. Dumbledore powiedział mi pod koniec ostatniego roku, że nie ma wyjścia. Jeden musi zabić drugiego. Swoją drogą, wiem, ze obaj umrzemy i on tego nie może zmienić."
"Nie mam nic przeciwko umieraniu. Praktycznie byłem martwy przez całe życie, ale Dumbledore nie pozwolił mi odejść do mojego grobu. Nie mogę go winić, ale to nie oznacza, ze nie mam mu tego za złe."
"W każdym razie to nie jest obwinienie drużyny Dumbledore'a. To jest pożegnanie dla każdego z owej drużyny."
"Więc żegnam. W otchłani piekła pójdę mijając strażnika. Wezmę swoją Śmierć w dłoń i podąże tam, gdzie mnie zaniesie do łodzi, która poniesie mnie na drugą stronę jeziora, do drzwi i wreszcie dostąpię pozwolenia, pójdę z chęcią do piekła ciągnąc za mną mojego demona. Pozostane tam na wieczność trzymając bestię z dala od niewinnych na Ziemi"
"W każdym człowieku drzemie jakas upiorna siła, dopóki, doputy nie nadejdzie godzina, w której ludzkość obudzi się i utopi tą upiorność w jeziorze."
"Ale chciałbym..."
Film się tutaj urywa. Zaczyna się od początku przez małe zakłocenia atmosferyczne. Teraz Harry jest ubrany w zniszczone ubrania, ma podbite oko i rozkwawioną wargę. Jego okulary są złamane, ale poradzi sobie z zezem.
"Żegnajcie."
To ostatnie nagranie o Harry'm Potterze. Nikt nie wie, że jego szczątki są w piekle, jak powiedział, kiedy przetrzymywany przez Voldemorta pwrócił do naszego świata ponownie.
Sądziliśmy, że to było prawdopodobne, trzymany był kiedyś dwa dni oczekując na spotkanie ze śmiercią.
Fragment raportu napisanego przez Aurora Ronalda Billa Weasleya siedemnastego listopada 2004 roku, najlepszego przyjaciela Harry'ego Potter'a. Zmarł on dwa dni po swojej żonie, Hermionie Jane Granger Weasley, drugiej najlepszej przyjaciółce Harry'ego, podczas ataku na Ministerstwo Magii. Zostali złożeni z ich najlepszym przyjacielem na hogwardzkim cmentarzu. Z tym, za którego ryzykowali życie w wojnie przeciw Voldemortowi.
Albus Dumbledore umarł trzy tygodnie po Harry'm Potterze.
Alastor Moody odszedł siedem miesięcy po Harry'm Potterze.
Rebeus Hagrid zginął razem z Graupem swoim półbratem jedenaście miesięcy po Harry'm Potterze, z rąk gigantów.
Molly i Artur Weasley zmarli siedemnaście lat po Harry'm Potterze, w swoich objęciach w trakcie plagi zapoczątkowanej przez mugoli.
Severus Snape poległ dwadzieścia dziewięć lat po Harry'm Potterze, otruty przez Mroczny Znak.
Minerwa McGonagall umarła siedemdziesiąt trzy lata po Harry'm Potterze.
Bill Weasley odszedł siedemdziesiąt cztery lata po Harry'm Potterze w oblężeniu Gringotta (Londyn).
Charlie Weasley zmarł sto dziewięćdziesiąt pięć lat po Harry'm Potterze.
Fred Wealsye umarł sto dziewięćdziesiąt osiem lat i trzysta sześćdziesiąt pięć dni po Harry'm Potterze.
George Weasley odszedł sto dziewięćdziesiąt lat, oczywiście, po Harry'm Potterze.
Był ostatnim, który został pochowany na hogwardzkim cmentarzu.
Sto siedem lat po śmierci Harry'ego Pottera, odeszła Ginevra Weasley. Nigdy nie wyszła za mąż. Może teraz spoczywa w pokoju z jej jedyną miłością.
Od tamtego momentu, odczytując pamiętniki naszych pradziadków oraz innych, którzy żyli w tamtych czasach, doszliśmy do jednego wniosku, co Hrary Potter by sobie życzył.
Tutaj raport się kończy. Osoba pisząca go zmarła na tym biurku następnego dnia. Na całym świecie dzieci Ostatniej Wojny umarły tamtego dnia. Przyczyna jest nieznana, ale boimy się, że to zły znak dla świata. Modlimy się, by to czego się obawiamy nie spełniło się i to co Harry Potter trzyma w piekle, pozostało już z nim.
Tysiące ludzi zmierza w jego kierunku. Ich twarze są ponure, jak również i dusze. Czuje jak za nim ostra brama powoli otwiera się coraz bardziej. Wówczas inni będą razem z nim i pozna ich wszytskich. Mimo szarych włosów i łamliwych kości kontrasutjących z jego młodzieńczą figurą, rozpozna każdego.
Razem zamkną bramę, którą Harry Potter trzymał otwartą przez dwieście lat.
"Czego pragnąłeś Harry? spojrzał na te łagodne oczy patrzące na niego z gazety.
"Chciałbym...
... Nie odchodzić stąd"
Ata, wiesz, ze nawet nie wiedziałam, ze tak jest Mroczny znak po angielsku? Dzięki :* |
|